Tutaj ostrzegam, że trochę pomarudzę o roku, który właśnie się kończy:
Czy ktokolwiek jeszcze pamięta, że w ubiegłym roku 21 grudnia miał nastąpić koniec świata? Jak sobie tak teraz o tym myślę, to muszę przyznać, że świat skończyłby się w najmniej odpowiednim momencie niż sądziłam w tamtym czasie. Wtedy nie znałam jeszcze niezwykle rozległego i pasjonującego świata lalek i lalkowej fotografii. Byłam sobie jedynie skromnym z ciągle ponurą miną (co zostało mi do teraz) mangowcem słuchającym j-rocka (japoński rock - jeżeli ktoś jest ciekaw to polecam posłuchać kilku zespołów np. The GazettE, Dir En Grey lub dla fanów kolorowych klimatów An Cafe, ViViD, V-Last) i ciągle szukającym swojego marnego kąta w świecie. Jednakże wszystko uległo zmianie w czerwcu... Wtedy to poznałam niezwykłe blogi różnych lalkowiczów i pod wpływem mojej niesamowitej przyjaciółki założyłam tego bloga. Swoją drogą klikając na przycisk "załóż bloga" nie sądziłam jednak, że w tak krótkim czasie (a męczę Was swoja osobą zaledwie od 12 października!) zdobędę tylu obserwatorów! Na ten moment stan obserwatorów jest równy 22 osobom (spośród, których część osób znałam i podziwiałam znacznie wcześniej, część poznałam dopiero po założeniu bloga, a części wciąż nie znam z tej przyczyny, że nie mają bloga). I w tym miejscu chciałabym powiedzieć, że to dzięki Wam wszystkim, niesamowitym osobom, znalazłam wreszcie swoje miejsce w świecie!Moja lalkowa mania rozwinęła się bardzo szybko w krótkim czasie, lecz obecnie zostanie przeze mnie przystopowana z powodu takiego, że zaczyna mi się drugie półrocze, a matura puka mi w okno już (jednakże w razie mojego zniknięcia z pewnością zostaniecie poinformowani).
Stan mieszkańców FochLandu na ten moment:
a) Monster High - 6 + klonik (2 jeszcze zostaną przedstawione),
b) Barbie (lub znajomi?)- 4:
- Fashionistas - 1,
- Life in the Dreamhouse - 1,
- Dolls of the World - 1,
- inne serie - 1.
(znowu od dwóch jeszcze usłyszycie :])
c) Dal - 1,
d) LPS Blythe - 1 (o Draco również napiszę osobny post).
RAZEM: 13.
Przyznaję, że i od czerwca moje zdolności szycia (a szyję ręcznie!) nieco się poprawiły. Nie jestem geniuszem, ale póki co mi to wystarcza, bo chociaż ubranka się nie rozpadają w rękach :D
Zdradzę również, że moje zdolności fotograficzne będą ulegać od tej pory poprawie* i kiedyś (mam nadzieję) osiągnę w pełni satysfakcjonujący mnie poziom.
Jeżeli ktoś przetrwał moje ględzenie to podziwiam ;)
Z okazji dzisiejszego sylwestra Alice chciała się pochwalić sukienką, którą uczyłam jej według tutorialu Emigrantki: KLIK.
Z tą różnicą, że mój "Ojciec Chrzestny" przed szyciem przestrzegał mnie, że jeżeli uszyję jej coś różowego, to nie dożyję do jutrzejszego ranka... Tak, Alice lekko mówiąc nie lubi różu...
Po drugie moja sukienka znacznie się różni od tej pokazanej w instrukcji, a to z tej przyczyny, że chciałam uszyć taką do ziemi, lecz materiału było za dużo i nie tylko była do ziemi, ale i się po niej ciągnęła, zatem nieco ją podrasowałam.
A teraz zostawiam Was z Alice:
To nie jest fotostory D:
Cześć! Wiecie, że mamy dzisiaj Sylwester prawda? Co najdziwniejsze nawet LuLu to wie, a ona nie słynie z pamiętania jaki jest dzień!
Ale co to właściwie jest ten Sylwester?
LuLu mówi, że jest to po prostu ostatni dzień roku, w który wypadają imieniny Sylwestra. No, ale czy każdy zna jakiegoś Sylwestra?! Przecież to niemożliwe! Czyli, że ludzie po prostu nazwali sobie świętowanie ostatniego dnia roku imieniem Sylwestra? A o Melanii nikt już nie pamięta?...
W każdym razie...
...miałam się pochwalić sukienką, którą LuLu mi uszyła!
Tak wygląda z moją ulubioną halką. Chociaż LuLu twierdzi, że lepiej bez halki. Hmm... No dobrze, w takim razie niech jej będzie.
A tak wygląda już bez. I jak Wam się podobam?
Na głowie mam też taką uroczą kokardkę!
A to są buty, które LuLu zamówiła dzięki uprzejmości Niebieskiej, której z całego serca bardzo dziękuję! (Bo w końcu mam w czym chodzić ;)) Są śliczne i taaakie wygodne!
A tak wygląda zestaw bez opaski i halki.
A! Całkiem bym zapomniała! Miałam Wam jeszcze pokazać nasz skończony, wreszcie, salon! Chodźcie ze mną.
A to nasza piękna choinka!
Ściana z oknem. Ładny mamy widok prawda? LuLu jęczy, że sama nie ma śniegu za oknem, a my jak najbardziej!
A tutaj nasza kanapa. Jeszcze mamy mieć fotel, ale nie został obity do końca. LuLu, czemu Ty bijesz nasz fotel...?
To nasz obraz, który podobał się Metce z tego co słyszałam.
Podsumowując chciałybyśmy złożyć Wam wszystkim życzenia z okazji nadchodzącego Nowego Roku!
Wszystkiego najlepszego w nadchodzącym Nowym Roku 2014! Żeby był dużo lepszy niż ten mijający! Żeby wasze pasje nie tylko lalkowe rozwijały się jak najlepiej! I żeby wiodło Wam się w życiu dobrze! Bądźcie szczęśliwi :D
*A tak na marginesie...
Zauważyliście może jakieś różnice w dzisiejszych zdjęciach? ;)
Tak kochani! Spełniło się moje marzenie! Mam nowiuśki aparat! Dopiero uczę się jego obsługi, dlatego zdjęcia są niezbyt powalające, ale i tak stanowczo lepsze niż poprzednie. Nie umiem złapać jeszcze ostrości na buźce Alice. Ale od dzisiaj moją lekturą obowiązkową jest instrukcja obsługi ;) Także dopiero po zgraniu zdjęć połapałam się, że na niektórych Młoda nie patrzy w obiektyw...
Jeszcze raz wszystkiego dobrego!