Obserwatorzy

poniedziałek, 6 stycznia 2014

14. Przedstawienie: Howleen Wolf

To mój pierwszy post w 2014?
Jutro czeka mnie powrót do szarej bez lalkowej rzeczywistości szkolnej i czasu przed maturalnego. Szkoda tylko, że uczą nas w tej szkole wszystkiego, ale nie tego co będzie nam potrzebne na maturę. Szczerze to nawet nie mam pojęcia jak będzie wyglądać ustny polski. Dodatkowo martwię się, że mogę nie mieć czasu na planowane sesje zdjęciowe nawet w weekendy znając moja szkołę...

Wybaczcie mi dzisiaj moje lekkie przynudzanie, ale przeżywam małe przemęczenie psychiczne. Zawsze tak mam przed powrotem do szkoły po wolnym. Dodatkowo zastanawiam się nad swoja osobą, ale o tym powiem więcej w zakładce "O LuLu największym Fochu w FochLandzie", gdy się wreszcie zmuszę do napisania czegoś o sobie ;)

Cóż nie mam nic spektakularnego do pokazania. Uzupełniam tylko moje przedstawienia Monster High o dwie nowe postacie w moim domu. Dzisiaj zaprezentuje się Howleen Wolf.

PS. Dzisiejsze zdjęcia nie są najlepsze, bo miałam kiepska pogodę, a na ekranie aparatu wydawały się dużo lepsze i jaśniejsze niż na komputerze. Wszystkie zostały duuuuuużo rozjaśnione i poprawione.

Howleen Wolf - córka wilkołaków, przedstawicielka rodziny Wolf, a tym samym młodsza siostra Clawdeen, Clawda i Clawdii (najmłodsza z rodzeństwa). Biografia tradycyjnie tutaj.

Howleen jako jedyny wilkołak z całej rodziny Wolf podoba mi się najbardziej. Moja pochodzi akurat z serii Dance Class i została zakupiona w promocji przedświątecznej w Biedronce. Ucieszyłam się niezmiernie z tego, że będzie taka tania, bo chciałam ją od dłuższego czasu, a zapłacenie za nią tyle ile płaci się za monsterkę na "standardowym" ciałku wydało i się przesadą. Pech chciał akurat, że trafiłam na ostatni lub jedyny jej egzemplarz. Całe szczęście makijaż jest idealny jak na moje oko ;)

W pudełku:

Na promo prezentuje się tak:

Moja wygląda tak oto:
Tradycyjne różnice miedzy promo, a lalką w rzeczywistości oczywiście są. Niewiele, ale jednak. Po pierwsze kolczyk-agrafka w klapniętym uszku na promo, w rzeczywistości jest w drugim uchu. Drugą różnicą jest torebka. Promocyjna Howleen ma ją nieco mniejszą niż jest faktycznie. Prawa ręka też wydaje mi się mieć nieco inne ułożenie.

 
Makijaż jak już wspominałam, na moje oko jest równy. No może pomijając jeden kieł, który nie styka się z wargą, ale akurat mało to widać.
Jest młodsza, więc w odróżnieniu od swojej starszej siostry ma delikatniejszą buźkę co brazo mi się podoba.
Moja akurat trafiła mi się z nieco rozpadniętą i niedokładnie zrobioną fryzurą, ale to nic. I tak mam zamiar jej je rozpuścić. Zakochałam się ostatnio w zdjęciach tej lalki z rozpuszczonymi włosami.
Dodatkowo jej włoski są nieziemsko miękkie! Delikatność jej włosów pobija nawet włosy mojej Jiny!

Seria jest taneczna zatem i dodatków jest niewiele. Bardzo podoba mi się zróżnicowanie kolorystyczne. Do gustu bardzo przypadły mi jej butki! (A buty są w sumie znakiem charakterystycznym MH) Są śliczne i odlane z miękkiej gumy. Kolczyk w kształcie agrafki też bardzo mi się podoba. Bardzo fajny akcent. Na strojach tanecznych się nie znam, więc niewiele mogę powiedzieć. Podoba mi się wzór łapek na czarnych nogawkach. Najbardziej rozczarował mnie jednak pasek... Początkowo nijak, niczego mi nie przypominał. Dopiero po zapoznaniu się z artem tej serii zrozumiałam, że te dwa duże kółka to miały być słuchawki... Trochę nie wypalił im ten dodatek. Torebka jest z gumy z wyciętym "otworem". Jest dosyć ciężka.

Ciałko oczywiście jak na młodszą ma inne. Jest niższa, ma mniejszy biust i mniej krzywy kręgosłup.
Co do ogólnej charakterystyki stawów: nogi chodzą idealnie, a ręce w łokciach i nadgarstkach ma nieco luźne i nie może nawet sama utrzymać torebki. Największą wadą mojego egzemplarza jest głowa! Lata na haku jak ma ochotę... Muszę ją zdjąć i owinąć ten hak jakąś gumką. Gdy przechyli się lalkę do tyłu głowa od razu idzie za jej przykładem. Jest to dla mnie nowość, bo u moich poprzednich monsterek jej ruchomość jest z kolei prawie zerowa. Najgorzej u Skelity.

Z braku Clawdeen zrobiłam jej porównanie z kuzynką Ookami i Rochelle.



  Tutaj widać o ile monsterki o "standardowym" wzroście są szczuplejsze. Oraz przy okazji różnicę we wzroście. przy okazji dodam, że mając w jednej ręce Howleen, a w drugiej Rochelle mam wrażenie, że młoda wilkołaczka jest dużo masywniej wykonana (jakby z mocniejszego tworzywa).


Tutaj już porównanie krzywizny kręgosłupa i długości rąk. Howleen wygląda bardziej naturalnie z takim ciałem, choć i tak nie "zupełnie" naturalnie, ale to przecież znak rozpoznawczy Mattela. Barbie też nigdy nie były dokładnym odwzorowaniem człowieka ;)

A tak wyglądają łapki. Prześliczne delikatne, a zarazem drapieżnie ułożone. Wykonane z bardzo miękkiego tworzywa przez co uległy odgnieceniu od gumki, przez czas jej przebywania w pudełku. Muszę je ugotować, ale nie za bardzo mam odwagę.

W porównaniu ubranek nie jest tak najgorzej. Mniejsze monsterki mogą nosić niektóre ubrania normalnych, choć są ciut przyduże. W przypadku butów jest podobnie. Są za duże, ale przy kozakach i butach z zakrytymi palcami nie jest tak źle. Howleen ma krótszą łydkę przez co skarpetki Rochelle są na nią za długie, a w dodatku za ciasne przez tę różową tasiemkę u góry.
W drugą stronę już tak się nie da. Ubranka mniejszych monsterek są za małe na standardowe, to samo tyczy się butów. Mogą się za to do woli wymieniać biżuterią ;)

Podsumowując:
a)WADY:
- bardzo luźna głowa,
- dłonie odgniecione od gumki,
- rozpadnięta fryzura z pasmem włosów na uchu,
- beznadziejny pasek.
b) NEUTRALNE:
- lekko luźne ręce w łokciach i nadgarstkach.
c) ZALETY:
- śliczne i bardzo miękkie włosy,
- świetne buty,
- delikatna buzia,
- bardziej naturalne ciało,
- fajnie ułożenie dłoni.

Howleen jest naprawdę ciekawą lalką! Co mogę więcej powiedzieć? Bardzo mi się podoba i cieszę się z tego, że ją mam. Jest miłą odmianą od anorektycznej starszej siostry i jej koleżanek ;) Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się zdobyć tę Basic.

Auuuuuuu!


EDIT: Znikam na czas nieokreślony. Zepsuł mi się znowu system na laptopie i dopóki go nie naprawię nie zdołam dodawać wpisów, a dodatkowo mam matury próbne... Bardzo z tego powodu przepraszam. Wasze wpisy nadrobię jak wrócę.

24 komentarze:

  1. Masz racje posiadam ją od nie dawna jest prześliczna i jej ciałko nie wydaje Ci się jest w masywniejsze . Kształt ciałka jest nieco inny . Jest dużo dokładniej zrobiona. Jeśli chodzi o głowę u mnie jest wszystko oki. I te malutkie paznokietki mmmm. W ogóle jest prześliczna .Do ubranka też nie ma się do czego doczepić .Tak oprócz paska taki sobie :(. Włosy ma cudowne ale nie rozpuszczałam jej ich jeszcze . Lubię na nią patrzeć w takim stanie jak jest. Gratuluję serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą dokładnością to faktycznie prawda! Ciekawe czy tak samo ciałko Twyli jest masywniejsze? A niestety nie mam jej jeszcze w zbiorze ;/ Z głową to wina egzemplarza po prostu :D łapki ma świetne! Pazurki mi się u każdej "szponiastej" monsterki podobają. Ten kolor włosów przywodzi mi na myśl jedynie watę cukrową. Szkoda mi tych kiteczek, ale i tak chcę jej tę fryzurkę nieco poprawić.
      Bardzo dziękuję :]

      Usuń
  2. Fajna ta Howleen :)
    Nie martw się Lulu - zdasz maturę śpiewająco, jestem pewna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A prawda, że fajna :D Taka nieco inna niż reszta.
      Cieszę się, że tak myślisz i bardzo dziękuję :] Martwię się tą maturą od września ;/ A tu "już niedługo, coraz bliżej..." xD

      Usuń
  3. O ja, wilczek jest taki fajny! Twyla też ma taką budowę, są sporo mniejsze od starszych koleżanek, ale szersze więc pewnie szyć łatwiej ^^
    Na początku też mi trudno było szyć, ale jak z wszystkim im więcej praktyki tym coraz lepiej idzie :)
    Ruda, ruda, ale włosy chyba jednak włóczkowe :)
    A jakie kupiłaś? a masz msc? zaopatrz się też w magiczne gąbki rossmanna ;] są pomoce przy repaincie i kup aceton, różnica między zmywaniem zmywaczem a acetonem jest kolosalna! A kosztuje koło 10zł za 100ml, patrz w sklepach kosmetycznych :)
    ;D poważnie? hehe to ładnie, ciekawe jak będzie ze mną :) No właśnie, problem jest z tym, że za dużo tych wigów mi się tam podoba, ale powoli na pewno coś się kupi ;]
    Fakt mnie wkurzało, że Barbie były same blondynki. Zaczęłabym zbierać gdyby nie to,że jest tak wiele rzeczy do kupienia ;) ale też mam zamiar zaopatrzyć się w swoją własną żywicę ;]
    Na monsterki szyję troszkę większe ubrania, o wiele łatwiej :) to przy Dalu to będzie czysta przyjemność ;]
    Zazdroszczę, ja muszę kupić, a na necie nie ma jak się zmienia nici? Może gdzieś na yt znajdziesz?

    OdpowiedzUsuń
  4. Też wolne mi się skończyło,ale obiecałam sobie, że poświęcę więcej czasu moim lalkom bo przez ten remont je zaniedbałam. Szycie też.
    Ja kupiłam Derwenty, na sztuki bo się bardziej opłaca niż komplet, i tak wszystkich kolorów nie używasz, dobrze jest mieć sporo pasteli suchych do cieniowania :) ja kupiłam msc na allegro, kosztował ponad 50zł, ale wydajny jest. Ale chyba jest jego jakiś zamiennik, acetonu nie ma się czego bać, na wacik i zmywasz makijaż :) tylko w rękawiczkach ;) i uważaj, żeby plastiku nie pomazać :)
    Gdzieś czytałam, że przebarwienia można Bezacne usunąć, ale sama nie próbowałam ;)
    Alice byłaby prawdziwie sfochowana ;D
    Ja też miałam same blondynki, Pocahontas mi się marzyła ;D
    Dlatego staram się nie oglądać zdjęć żywic ;p
    Mojej dalki wiga na początku też chyba nie ruszę, poczeka trochę aż przyjdzie nowy :) a do szycia najlepiej wziąć sobie wykrój, jak ten:
    http://dollsbyemigrantka.blogspot.com/2012/11/nadzszed-ten-dzien.html
    Jak rękawy zrobisz jakiś 1 cm dłuższe to na mh też pasują ^^ fakt, że ubranko jest większe ale to tylko sprawia, że wyglądają bardziej kawaii ^^ zawsze można zmniejszyć w ramionach ;)
    Może i być po niemiecku byleby widać było jak masz je zmienić :D

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja z dodaniem filmiku :( ciągle jakiś błąd wyskakuje ;/
    Skąd ja to znam ;) jak miałam się do egzaminów uczyć to robiłam wszystko tylko nie to ;)
    Na internecie kupowałam u mnie też nie ma nigdzie na sztuki :) oj pastele się przydają :D
    Na początku malowałam też bez msc,ale powiem Ci,że dużo lepiej maluje się na główce po nałożeniu msc.
    Spokojnie :) aceton chyba dość szybko paruje ;) poza tym jak masz trochę na waciku, a nie trzeba dużo,to Ci nie pocieknie :) naprawdę mała ilość potrzebna jest do zmazania makijażu :)
    XD a potem skoczyłaby z takim wielkim nożem ;D prawie jak z Alice McGees ^^
    Miałam ciężarną lalkę za dzieciaka, ale niestety nie była to Midge.
    Mi się przypomniało jak mh oglądałam, chociaż taka wymarzona wymarzona to któraś z wyrobów Mariny Bychkovej :)
    Wszystkie moje dziewczyny z mh które nie są w pudełkach są zrobione na takie słodkie dziewczyny ^^ muszę jakieś trampki w końcu kupić to się będą wymieniać ;) jak na razie jedyne co im porobiłam to takie ala śniegowce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Howleen to bardzo barwna postać wśród MH :) ja czekam na moją :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Howleen to jedna z najfajniejszych monsterzyc c: Ma piękne włosy, ich kolor mnie zachwyca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi jako jedyny wilkołak podoba się w pełni taka jaka jest :D Za jej siostrą nie przepadam. Włosy faktycznie są prześliczne. Mam ochotę zrobić z niej lolitkę :]

      Usuń
  8. Aż nabrałam chrapki na Howleen:) Śliczna jest:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też mam jakieś problemy z netem ;/ i z bloggerem >.<
    Musisz, koniecznie :) są bardzo przydatne przy repaintach :) Możesz próbniaka za 7 zł kupić w kiosku :)) i na nim ćwiczyć :)
    Oj to poważne postanowienie! Echhh,no właśnie :( gdyby jeszcze ten vat celnicy sobie darowali ;/;/;/
    Eno :DDD jasne, że znam, jak mam chwilę to pogrywam w jedynkę, mizernie mi to idzie XD dwójki jeszcze nie mam, z podkreśleniem jeszcze ;D uwielbiam tą postać ^^ tak, tasak byłby odpowiedni :DDD
    Mnie kusi zrobienie jakichś buciorków z modeliny ;] może coś z tego wyjdzie ;}

    OdpowiedzUsuń
  10. O moja córa dostała ja w prezencie i przyznam, ze sama mam na nią chrapkę. Szalenie mi się podoba, jej filigranowa figurka, genialne butki i te łapki takie fajniutkie pazurzaste.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Jest wspaniała :D I bardzo dobrze zrobiona.

      Usuń
  11. Dziękuję ^^ my mamy to szczęście, że oboje przepadamy za kotami, większość facetów nie jest za ogonami, niestety, tak więc mam farta ;)
    Rude wiadomo ;p wszyscy się rudzielcem zachwycają ;p a trafił się biedul z przypadku całkiem, nieplanowany ;)
    Heheh, miało być pomalowane i służyć za półkę na komodzie, ale Kiwi dorwała się do tego łóżeczka i teraz cały czas w nim śpi więc już jest jej prywatnym legowiskiem :)
    Z tym wysyłaniem to trudna sprawa, tyle rewelacyjnych bjdollowych repainterek w Polsce,co mnie mega cieszy.
    Vat przekleństwo kolekcjonera, gdyby nie on o wiele łatwiej byłoby nam kupić taką lalkę, a tu klops do ceny dolicz sobie jeszcze 1/4 ;/
    Też nie mam płytowej, lepsze to niż nic ;D tylko czasu też mi ostatnio na wszystko brakuje ;/ Tobie pewnie też ;/
    O! A co chcesz z nią zrobić?
    Codziennie sprawdzam status mojej Dalki, ale jak na razie wciąż w drodze ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Słodziutka jest. Podobają mi się jej łapki. :) W życiu bym się nie domyślała, że to na pasku to słuchawki. Naprawdę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo nigdy bym nie powiedziała, że to słuchawki :/ Pewnie właśnie przez tę słodkość mi się spodobała :D

      Usuń
  13. Jaaaaa nie uwierzysz! Już przyszła!!! :DDDD na paczce zaznaczona jako gift, chociaż nikt się już na to nie nabiera, napisane,że lalka i wartość zaznaczona na 28 dolców :DDDD takim sposobem nie zapłaciłam ani cła ani vatu :DDD
    Jest boska, nie sądziłam, że będzie aż tak krucha, zdjęcia w necie totalnie nie oddają rzeczywistości :) tylko to stockowe ciałko ;/ ehhh chyba jednak w 1 kolejności przyleci obitsu. No i wig jest nieco odkształcony, ale nie szkodzi :)

    Dziękuję :) rude faktycznie są piękne, Buziol ma nieco inną sierść niż reszta :) próbne? to powodzenia! znam ten ból systemowy mi w tamtym roku też padł ;/;/

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest śliczna, najbardziej mnie zachwyciły te małe stópki ^^ na które dołączone buty są za duże ;D stoi sobie teraz grzecznie na półeczce bo chcę się nią na spokojnie zająć na szczęście szyłam większe oversizowe rzeczy dla monsterek, będą dla niej idealne :DDD Porobiłam jej foty właśnie się za posta zabieram :)
    Biologia i chemia? w biol-chemie jesteś? :)
    To oby już nie padał :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dodał :) Trzęsły ;D bałam się ją wyjmować bo jeszcze uszkodzę ;D
    Na upartego mogą, ale może jakieś skarpetki jej zmontuję to będzie lepiej :) Moja też właśnie stoi i wciąż boję się jej dotykać żeby nie uszkodzić/pobrudzić/połamać etc. ;D a jak mi się spociły aż ;D
    Właśnie ciuszki muszę poszyć nowe, powiedz mi czy te szyte na ciałko stockowe pasują na obitsu też? Orientujesz się może? Z chęcią na pure neemo bym ją założyła, ale zastanawiam się jak będzie wyglądać. Bo w sumie ciałko fajne, dość realistyczne :)
    Też nie przepadałam za fizyką, na szczęście miałam taką fizyczkę która puszczała wszystkich ;) za to jak z chemią miałam problemy tak dzięki cudownej chemiczce bezproblemowo wyszłam na prostą :)
    Dokładnie XD położę zakupy na podłogę a Buziol już ma w nich mordkę ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. hmm dzieki za komentarz .3.
    Ja osobiscie tez sobei Diaza zazdroszcze :P
    Jest wilkiem alfa w lalkowym stadzie xD

    ((kocham monsterkowe łapki <3)

    OdpowiedzUsuń
  17. Blogger ma jakieś inne spojrzenie na blogowanie ;)
    Te pasiaki są świetne, zawsze mi się pasiaste skarpety podobały ;DD ja jeszcze wprawy nie mam, stoi na półce i czeka na weekend ;) ja taśmę z rączek zsuwałam bo taka luźna była :) ma już nową bluzę,ale jeszcze nawet nie przymierzałam XD
    Wiem, tak zamierzam zrobić bo jednak ta mniejsza ruchliwość mnie w puree nemo martwi, ale ciałko samo w sobie śliczne może na następnej? Teraz na Ende, Tinę bądź Tezcę poluję ;D
    Nie przejmuj się to tylko próbne, zazwyczaj są cięższe od normalnej po to, żeby zmobilizować uczniów. Powtarzaj regularnie materiał i nie stresuj się za bardzo, na pewno będzie dobrze :) Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń

Proszę wyraź swoją opinię. Czytam i odpowiadam na każdy komentarz - z reguły u siebie na blogu, choć czasem na blogu komentatora (w wypadku jak dodaję nowy wpis).
Dziękuję :)