Obserwatorzy

niedziela, 10 listopada 2013

5. Predstawienie: Rochelle Goyle

Oczywiście jak zwykle pogoda nie chciała się poprawić. Ktoś tam w górze zdecydowanie mnie nie lubi. Wczoraj kiedy pięknie świeciło słońce to bateria w aparacie postanowiła się rozładować... Ale pomimo wszystko zdjęcia wyszły dobrze i jestem z nich zadowolona. Wpadłam na pomysł, żeby je zrobić na parapecie, dlatego są jasne i jakościowo wyraźne :D Tylko czemu nie wpadłam na to wcześniej...?

Rochelle Goyle jest córką upioryskich (monsterkowa wariacja na temat Paryża) gargulców. Biografia tradycyjnie tutaj.
Rochelle w odróżnieniu od poprzednich monsterek jest póki co u mnie jedyną przedstawicielką serii Basic (Vol.4 dokładnie). Była trzecią lalką i poważną decyzją, kiedy już zdecydowałam się, że lalki chcę zbierać. Byłam niemało zdziwiona kiedy udało mi się odnaleźć ją w czerwcu tego roku! A serie Basic są przecież niedostępne ;) Swoja drogą kiedy byłam w zabawkowym stałam dobre 20min przed półką zastanawiając się, czy wybrać Basic czy właśnie Scaris. Kobieta za kasą dziwnie się na mnie patrzyła, a może to było dlatego, że byłam cała mokra od deszczu, na nogach miałam glany, a w ręce różową koronkową parasolkę... Kto wie xD

Na promo wygląda tak:
http://galeriabc.com.pl/pl/p/Mattel-Monster-High-Rochelle-Goyle-Lalka./2653

Moja Gargulczyca wygląda zaś tak:

Różnice? Po pierwsze Kamyczek na promo nie posiada "piegów" charakterystycznych dla kamienia z jakiego gargulce są stworzone. Słyszałam, że ona jest z marmuru, ale z mojej wiedzy obstawiałabym granit... Po drugie na promo nie posiada kolczyków. Dodatkowo jej dłonie mają w rzeczywistości nieco inny układ. Palce ułożone są w taki sposób aby podkreślić "szpony".
Jej zwierzątko imieniem Roux również nieco się różni. Nieco ponieważ jedynie zamalowanym białkiem oczu. Roux mojej Rochelle nie ma białek.


Co mogę powiedzieć? Śliczny mały gryf! A raczej gryfka. Jestem pod wrażeniem staranności wykonania tego maleństwa jak na playline. Łapki ma przeurocze :D

Wróćmy do jej pani:


Makijaż jak na mój gust wyjątkowo udany i bardzo jej pasuje! Nawet do koloru ust nie mam zarzutów. Brwi zostały namalowane w taki sposób, aby nadać jej wyraz nieco zmartwionej, co podobno jest zgodne z jej naturą.


Tutaj rzut oka na uszka, które bardzo mi się podobają. Są urocze :D To czarne przy dziurce po kolczyku do odbarwienie właśnie od niego... Wcześniej tego nie było, nie dobrze! Drugie ma tak samo... Widać też lekką łysinkę w ich pobliżu... Oraz tak moja lalka ma jeszcze niezmyty żel z grzywki, dlatego jej włosy są tak zawinięte przy uszach. Dodatkowo bardzo ubolewam nad tym, że trafiłam na egzemplarz z nadciętym turkusowym pasemkiem, co widać przy grzywce. Włosy mają piękny pastelowo-różowy kolor. Są jednak WYJĄTKOWO podatne na odkształcenia. Moja lalka przez pewien czas siedziała i teraz końcówki włosów ma od tego lekko podwinięte. Pasemka na grzywce i na włosach są "rozrzucone" losowo. Nawet mi się podoba taki układ jaki ma moja. Całe włosy ma różowe, a pasemka ma jedynie z przodu tuż przy grzywce.


Sporo biżuterii jak widać. No ale przecież paryżanki lubią być wystrojone ;) Do pojawienia się lalki Catty Noir była chyba najbardziej "wystrojoną" lalką.
Bardzo podobają mi się jej buty! Dodatkowo potrafi stać w nich bez stojaka, co bardzo sobie cenie. Nie wiem jednak czy każda tak ma, ale u mojej bez tych różowych kabaretek butki są za luźne na stopę, co wymusza zakładanie ich TYLKO na skarpetki.
Kolczyki się różnią. Lewy jest dłuższy, a prawy krótszy. Torebka się otwiera! (zapomniałam to uwiecznić na zdjęciu...).


Ubranko również mi się podoba. Składa się ze spódniczki i bluzki. Przyznaję, bez bicia, że dopóki nie wyjęłam swojej lalki z pudełka to byłam święcie przekonana, że to jest sukienka. Aparat usilnie nie chciał złapać ostrości na bluzce, bardziej podobała mu się spódniczka. Bluzeczka w czarno-białe paseczki, rozmazanie ma imitować starość bluzki? Spódniczka w piękne gotyckie wzory opalizujące w świetle. Sama Rochelle mówiła, że lubi szkło witrażowe - spódnica ma imitować ten moty właśnie. Jest wykonana z dosyć sztywnego materiału, który trzyma kształt bez halki.


Ciałko już w zupełności zwyczajne. Jedynym udziwnieniem są skrzydła. Mój Kamyczek ma luźne ręce w łokciach, co na razie nie przeszkadza mi zbytnio.
Przyznaję, że pięknie prezentuje się na szarym lub białym tle :D



Skrzydełka jak to u wiekowego gargulca lekko popękane. Podziwiam wykonanie. Pomimo nieco niechlujnych linii odlewu prezentują się naprawdę dobrze. Lalki również trzymają się mocno. Raz wciśnięte muszą zostać wyszarpnięte żeby je wyjąć.
Mocowanie wygląda tak:

(To zdjęcie niesamowicie mi się podoba! Chyba zrobię jej w podobnym guście sesję...)


Zdjęcie z lampą zdecydowanie bardziej pokazuje owe mocowanie. Jest to zwyczajna dziurka z "szynami" po boku, które mają trzymać skrzydła na miejscu.

O układzie łapek już wspominałam. Palce wykończone szponami. Palce ułożone tak, aby podkreślić "szponowatość".

Podsumowanie:
a)WADY:
- luźne ręce w łokciach (mój egzemplarz),
- firmowo nadcięte turkusowe pasemko przy grzywce (mój egzemplarz),
- po zdjęciu gumki opaska trzyma się na miejscu tylko przy pomocy kolczyków (łatwo zgubić),
- luźne buty przy braku kabaretek,
- włosy wyjątkowo podatne na odkształcenia.
b)ZALETY:
- piękny kolor włosów,
- ładny makijaż,
- ciekawe ubranko,
- dobrze działające mocowanie skrzydeł,
- śliczne uszy,
- pomijając łokcie, reszta stawów bez zarzutu.

Ogólnie mówiąc zdecydowanie polecam tę lalkę! Jest naprawdę piękna pomimo różu (którego nie lubię :P) i ciekawie wykonana. Jako Pastel Goth prezentuje się naprawdę cudownie!


EDIT:
Odnośnie do poprzedniego posta z sesją. Kilka (aż dwie LuLu, ale to przecież kilka!) osób pytało o suknię Skelity.
Niestety nie jest ona mojego autorstwa, bo aż takich zdolności to ja nie mam. Przeżyła ona moje dzieciństwo i jest w rozmiarze barbiowym - trochę przyciasna w biuście na TNT. Prawdopodobnie trafiła do mojego domu dawno temu z jakąś lalką, ewentualnie została uszyta przez moją mamę. Bardziej jednak stawiam na to pierwsze.
 Wybaczcie zdjęcie z lampą, dopiero sobie o tym przed chwilą przypomniałam.
Tak się w niej prezentuje korpus Belly Button (tutaj akurat w wersji Fashionistas).
W pasie jest za szeroka, a w biuście wyjątkowo dopasowana - nawet lekko ciasna.

A owy TRON jest świecznikiem, który jak widać doskonale czuje się w roli siedziska ;) Kupiłam go rok temu w Netto, a po zakupieniu Skelity dostałam olśnienia, że byłby dobrym fotelem. Szukałam czegoś w stylu gotyckim na fotel zainspirowana tym zdjęciem i akurat on wpadł mi w ręce :D

10 komentarzy:

  1. Fajna ta Roszka - jest jedną z tych Monsterek, którą bym chciała mieć u siebie gdybym nie zbierała samych kotowatych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie ograniczenia są dobijające. Np. Dollbby ograniczający się do Barbie w końcu wybuchł i... panuje u niego chaos? :D Nie ukrywam jednak, że Kotołaczki wychodzą Mattelowi zaskakująco ciekawie i chciałabym kiedyś wszystkie... ;)

      Usuń
  2. Muszę przyznać, że monsterki podobają mi się coraz bardziej, poluję teraz na taką jedną Frankę:)
    Bardzo podoba mi się stylizacja barwy jej ciałka na kamień, skrzydełka rzeczywiście delikatne. Tez nie lubię niedopatrzeń u lalek, często się ujawniają po wyjęciu z pudła dopiero:( choć u jednej mh w sklepie zauważyłam niesymetrycznie umieszczone oczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym zrepaintować ten model <3 jak na razie na ruszt idzie Operetta dance class ^^
    Pewnie z miesiąc jak nie dłużej poczekam na nią, na razie wciąż mi pieniądze się rozpływają ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest naprawdę ładna. Buźkę ma sympatyczną. I strasznie podoba mi się jej spódnica. :)
    Rzeczywiście szkoda tego pasemka. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. To teraz mogę powiedzieć ,że wiem dość dużo na temat tego egzemplarzu.Laleczka owszem również mi się podoba.Troszkę przerażają mnie wady.I zaskakuję mnie to podcięte pasemko.Skrzydła z tego wszystkiego chyba mi się najbardziej spodobały.I pomimo ,że nie zbieram...jeszcze ani nie trzymam w domku lalek tego typu.Może bym się skusiła tylko z powodu tych skrzydeł na zakup.Uznaję ten post za bardzo...ale to bardzo przydatny :)
    Ps..Uszanowanko co do noszenia glanów ^^ Kochane buty :>

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję:) ciągnie się już półtora msca ponad ;)
    W Tesco teraz będzie przecena monsterek ze scarisa, sweet 1600 i 13 wishes, pokazali Twylę i Gigi *.*
    Niestety u siebie w Tesco ich nie widziałam w ogóle :(
    Mam plan zająć się Operettą w weekend, ale z planami to różnie, na razie zmazałam jej make-up i już widzę, że farba na górnej wardze fabrycznie wżarła się w gumę i został pomarańczowy ślad ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Rochelle jest piękna! jedna z monsterek które naprawdę lubię :)
    i zawsze rozbrajały mnie jej skarpetki, są urocze x3

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej !
    Pierwszy raz czytam tak dokładną recenzję monsterki,fajna sprawa :) Rzeczywiście Rochelle jest świetna. Ja mam słabość do uszatych MH. W tym tygodniu pokażę na blogu swoją Rochelle (bo też ją mam) ,ale już po customie ;)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  9. Też mam tą pannę :) Jestem lekko zawiedziona jej pasemkami... Z przodu - super, ślicznie,ale z tyłu ma tylko jeden ...
    W sumie, mojej Rochelle pożałowali lakieru na grzywce - ma bardzo puszystą,ładną grzywę <3

    OdpowiedzUsuń

Proszę wyraź swoją opinię. Czytam i odpowiadam na każdy komentarz - z reguły u siebie na blogu, choć czasem na blogu komentatora (w wypadku jak dodaję nowy wpis).
Dziękuję :)