Tak patrzę na datę ostatniego wpisu... Miesiąc mnie nie było, serio?! Szycie to dobra zabawa, aż za dobra... Stokrotnie za to przepraszam!
Wbrew wszelkim pozorom nigdzie nie wyjechałam. Po prostu byłam w ostatnim czasie zbyt przejęta całym zamieszaniem ze studiami i nie miałam ochoty bawić się aparatem.
Aaalllleee już niedługo będę pomieszkiwać kątem w Poznaniu! :D Ktoś jest z tamtych okolic?
Na ten moment nie wiem jak będzie wyglądać moje lalkowanie stamtąd. Póki co planuję zabrać ze sobą jedynie Alice, bo boję się zostawić ją w domu.
W każdym razie próbowałam się dostać do wnętrza Alisowej główki co by jej te okropne firmowe rzęski wymienić, ale za nic nie mogę odkręcić ten śrubki na samej górze... (Przy okazji ponownie jej rączkę złamałam!) Zatem niestety mała zostanie póki co taka jaka jest.
Czerwona nić przeznaczenia
Mogliście się już z chińską legendą o niej zetknąć. A mówi ona, że:
"Niewidzialna czerwona nić łączy kochanków, których przeznaczeniem było się spotkać, niezależnie od czasu miejsca, czy okoliczności.
Ta nić może się rozciągać lub splatać, ale nigdy się nie zerwie."
UWAGA MOŻE ZAWIERAĆ SPOJELR!
U mnie jednak owym "przeznaczeniem" jest przyszłość Cerise.
Czy będzie to "zostanie kolejnym czerwonym kapturkiem"? Czy wręcz przeciwnie "złym wilkiem"?
Na ten moment to wszystko. Po wielkich bólach i burzach mózgu mam mały pomysł na jedną sesję, tylko mam mały problem z realizacją.
Dziękuję za uwagę i do zobaczenia niebawem!
Jaaa jestem z Poznania! I uwielbiam to miasto. Wielu narzeka na brud i hałas (oraz niebezpieczne dzielnice), ale ja odnajduję w tym miejscu urok.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na sesję. Nigdy nie słyszałam historii o czerwonej nici przeznaczenia, więc cieszę się, że tu zajrzałam! :)
Jej :D To miło, że ktoś jest z okolicy. Z tego co wiem to będę miała wydział niedaleko mieszkania ;)
UsuńCieszę się, że mogłam się do czegoś przydać i dziękuję :D
Jestem połączona nicią z Cerise Wolf, ale nigdy się nie spotkamy...
OdpowiedzUsuń:czas na wydmuchanie nosów i otarcie łez:
Czerwień w połączeniu z czarno-białymi zdjęciami wygląda bardzo soczyście, podoba mi się :)
To smutne, ale prawdziwe... W jakimś stopniu też jestem do niej przyciągana... Q.Q
UsuńDziękuję :D Choć lekko je poprawiłam, bo były raczej szaro-białe.
Świetny pomysł na sesję i ta czerwień - z racji słabości do Operetty - kocham ten kolor ^ ^
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też mam słabość do tej lalki, ale póki co do mnie nie zawitała :(
UsuńŚwietne zdjęcia z minimalną ilością barw... Legenda intrygująca...
OdpowiedzUsuńDziękuję. Chińskie legendy zazwyczaj są intrygujące ;)
UsuńAle fajne zdjęcia, bardzo pomysłowe :) Nigdy nie słyszałam tej legendy, ale przyznam, że brzmi intrygująco :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D Teraz już znasz, o!
UsuńSuper zdjęcia, Cerise wygląda przednio w tym kostiumie:)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że całe zamieszanie ze studiami masz za sobą:) Mój brat niestety nie dostał się do żadnej szkoły teatralnej, choć startował do wszystkich :(. za rok będzie próbował jeszcze raz. Na razie rozgląda się za pracą.
Bardzo pomysłowe i też nigdy nie słyszałam tej historii. :) Poznań to super miasto i choć tam nie mieszkam mam z nim wspaniałe wspomnienia i kiedyś chcę tam wyjechać. :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Dziękuję. Ja mam brata w Poznaniu, więc zawsze jakiś punkt zaczepienia :]
UsuńPomysł na zdjęcia ciekawy ;) Bardzo fajny!
OdpowiedzUsuńŻyczę ci powodzenia na studiach i gratuluję!! :D
Bardzo dziękuję za komplement odnośnie zdjęć i życzenia :]
UsuńŚwietny pomysł na zdjęcia ;3
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńCałe życie przed wyjazdem do Anglii mieszkałam w centrum Poznania :) Gdzie dokładnie będziesz studiowała i w jakiej dzielnicy mieszkała? Co 2-3 miesiące wpadam na kilka dni do rodziców (Jeżyce, blisko Ogrodów), mogłabym przywieźć ze sobą chociaż ze dwie lalki i skoczyć w miasto na jakąś kawę, czy coś ;)
OdpowiedzUsuńWydział Chemii mam na ul. Umultowskiej, a mieszkać będę niedaleko, choć dokładnie nie pamiętam ulicy. Dopytam jeszcze brata. Byłoby mi bardzo miło, choć za kawą nie przepadam xD Jak dopytam dokładnie o adres, to Ci jeszcze napiszę.
UsuńPrześliczne zdjęcia! Bardzo lubię czarno-białe fotki z czerwonymi elementami. A lalkę masz świetną :3.
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł na sesję:) Piękny kontrast wyszedł.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Co prawda musiałam je lekko podrasować, bo oświetlenia najlepszego nie miałam :D
UsuńZazdroszczę, Poznań jest fajny :) bywam tak okazjonalnie bo mieszkam w miarę blisko :D
OdpowiedzUsuńMała ponoć ją już obśliniła i pogryzła, to chyba jednak się podoba ;D
lubię baśnie, podania i legendy - z myślą właśnie o chińskiej mentalności nabyłam grubaśną a ciekawie zilustrowaną księgę wiedzy i uczuć "Żółty Smok" wydawnictwa
OdpowiedzUsuńMedia Rodzina - tł. z j.francuskiego
"Czerwone żródło" to baśń ludu Han o sile uczuć Shiduna i Yuhuy, których ani potwory ani nieczułe demony nie zmogą - niczym miłosnej wstążki tęsknoty i pragnień...