Dzisiaj z tej strony już LuLu. Tak, faktycznie wracam do świata żywych :D
Dziękuję, za ciepłe przyjęcie mnie z powrotem! Również się za Wami stęskniłam :3
Tak serio to ja nie umiem śpiewać... (No chyba, że w wannie O.o") A szkoda, kiedyś jako dzieciak chciałam zostać piosenkarką :D Ale ostatecznie marzę o tym, aby być kiedyś sławną pisarką. Nie chcę jednak słynąć z książek typu "Zmierzch" (bez urazy dla fanów), ale z czegoś głębszego. Może kiedyś zamieszczę tutaj jakieś swoje "skrobanki do szuflady", jeżeli oczywiście chcecie :]
Ale wracając do deszczu... Lubicie deszcz, czy wolicie słońce?
Ja osobiście uwielbiam deszcz. Nie bez powodu też jesień jest jedną z moich ulubionych pór roku (drugą jest zima). Faktem jest, że mam wyjątkowo melancholijny lub jak kto woli "czysto depresyjny" charakter i w deszczu czuję się zwyczajnie w świecie dobrze. Słońce z kolei mnie zasmuca. Nie potrafię jednak wyjaśnić czemu - było tak odkąd pamiętam.Jestem jedyną znaną mi osobą, która nie klnie wstając rano z łóżka i widząc przez okno, że "ZNOWU PADA". Ja się wtedy cieszę.
To samo tyczy się burz. Wiem, że ludzie się boją piorunów, czy grzmotów, ale ja je lubię i z utęsknieniem czekam na letnie burze...
To tyle z mojego ględzenia, a teraz pora na "artystyczne zdjęcia deszczu na szybie". Nie są wybitne, ale tego "deszczu na szybie" miałam zaledwie kawałek...
Na koniec takie jedno w czerni i bieli:
Dzisiaj mam zaledwie tyle, gdyż jakoś nie mogłam się wygrzebać z czymś konkretnie "lalkowym". Musze najpierw coś moim dziewczynom uszyć, a dopiero potem przejdziemy do realizacji sesji zdjęciowych. Modelki przecież muszą mieć w czym się pokazać ;)
Mam nadzieję, że nie macie mi za złe takich "nielalkowych" wpisów od czasu do czasu, ale na samym wstępie wspominałam, że nie chcę, aby był to blog tylko o lalkach.
Czasem będę Wam przynudzać o czymś innym :D
A i jeszcze jedno!
Zawitałam dzisiaj w szeregi społeczności Flickrowej. Będę tam wrzucać zdjęcia, które i tutaj z pewnością się pojawią, ale za to w oryginalnej rozdzielczości (na blogger'a zmniejszam zdjęcia na dłuższej krawędzi do 2000pikseli).
Ale jeżeli ktoś ma ochotę to zapraszam do siebie: ---> Na flickr <---.
Tak, jestem tam jako "Varjo Armoa" co w wolnym tłumaczeniu oznacza z fińskiego "Cień Miłosierdzia" i jest to tożsamość jednej z bohaterek moich opowiadań.
To by było na tyle. Życzę Wam od siebie miłego wieczoru ;)
Sayōnara~
Będę zaglądać chociaż z flickra nie korzystam ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają te krople na szybie! Szkoda, że moim maluchem takich fot robić nie mogę :(
Tak to prawda i tak lepiej się prowadzi niż na innych serwisach ;)
Trzymam kciuki za wyniki! Kurcze... wiesz... równie dobrze mogłabyś to po szwedzku napisać tak samo bym kojarzyła O.o coś tam jeszcze pamiętam, ale moja wiedza chemiczna aktualnie jest na megawyczerpaniu,prędzej mogę coś powiedzieć na temat wokalizacji jerów XD
Nie ma, zakładam jej rękawiczki XD z tym generalnie powiem Ci, że przy takiej ilości kotów jest problem. Jak coś gotuję muszę je odpędzać,żeby w potrawie nie walało się tysiąc kłaków ;)
Ja wyrwałam, niemal dosłownie stare i przykleiłam nowe, łatwo nie było, roztapiałam nawet acetonem ten klej, ale mocno trzymał ;/
W pasmanterii czesanka jest u mnie droga, za 20g 4zł ;/ a tu masz fajny sklep,zamawiałam od nich, szybka dostawa, bezproblemowo i zobacz za wełnę polską jakie mają ceny:
http://filart.com.pl/welna-polska-c-2_4.html
Szyć to ja teraz dużo szybciej szyję, także palce mam całe, ale przy filcowaniu zdarza mi się dziabnąć, niestety ładna, twarda kulka to kilka h roboty, także czasem już nie patrzysz ;p chciałabym w końcu maszynę kupić, może wyproszę na urodziny ;)
Oł...ale sie pozmieniało. Dawno mnie tu nie było. Hem...zdjęcia są przepiękne, wiesz? Swoją drogę deszcz wpędza mnie w depresje, dlatego od jesieni wolę wiosnę ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są bardzo plastyczne:)
OdpowiedzUsuńJa tez lubię deszcz, a burze w szczególności. Słońce tez lubię, ale tylko dopóki temperatura nie przekroczy 20 stopni. Poza tym na bloga zdjęcia można wrzucać w dowolnej wielkości.
Fajnie że otwierasz flickra. On w przeciwieństwie do Picasy nie zjada zdjęć.
Piąte zdjęcie ustawiłam sobie na tapetę w komórce :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobało :D
UsuńZdjęcia jak dla mnie są superowe też uwielbiam deszcz. :) A jeżeli chodzi o nie '' lalkowe '' tematy to czemu nie? Zdjęcia są bombowe.. Hmmmm..A to nawet Ciekawe.. Pewnie muszą pięknie wyglądać na szkicu na kartce..Ajjajjajj :))))))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :D Jak ja bym chciała ładnie rysować... Niestety nie potrafię, dlatego wolę robić zdjecia.
UsuńJa osobiście uwielbiam deszcz. Słońce wcale do mnie nie przemawia. Bezczelnie świeci w oczy i na całe ciało, co sprawia, iż zamieniam się w pomidora, brr!
OdpowiedzUsuńJa unikam wystawiania swojej skóry na słońce na zbyt długi czas. Może to głupie, bo od słońca mamy witaminę D, ale ja się nienawidzę opalać... Moja mama twierdzi, że jestem jak wampir :D
UsuńLubię deszcz, ale za oknem :) Zdecydowanie wolę słońce:)
OdpowiedzUsuńOch, nie Ty jedna kochasz jesień! Ja nie znoszę wiosny ani lata, natomiast wielką miłością darzę właśnie tę rdzawą porę roku (smutne klimaty, Halloween, Wszystkich świętych, deszcz, rude liście, te sprawy) i zimę, którą lubię ze względu na śnieg i za to, że mogę chodzić w płaszczu non stop i nikt się o to nie czepia :'D
OdpowiedzUsuńZdjęcia są piękne. Podobają mi się te kropelki na szybie, nie wiedziałam, że w powiększeniu wyglądają tak ładnie.
Ech, ja też marzę o tym, żeby pisać. Ale w dzisiejszych czasach trzeba mieć dużo szczęścia, żeby zostać pisarzem zawodowym.
OdpowiedzUsuńJa też lubię deszcz. Oczywiście, jak siedzę w domu. :P A burze uwielbiam. Szkoda, że ich tak mało ostatnio.
Dziękuję, wyjazd udany, ale pogodowo już niekoniecznie ;/
OdpowiedzUsuńO zrób, jestem ciekawa jak wyjdą, moją cyfrówką to pewnie by guzik wyszło ;/
A bo to taka bzdura z polonistyki jest ;p
Dlatego kocham rolki z Ikei, radzą sobie z kłakami ;D
Od wewnątrz je przemywałam, na zewnątrz nic nie puściło :) chociaż też się bałam, ale ten klej był tak koszmarny, że w ogóle nie chciały odejść ;/
Ja staram się cały zcas coś tam szyć, żeby z wprawy właśnie nie wyjść, tylko biedna Amelka nie ma gdzie w tym chodzić;p
Jest czasochłonne, cholernie ;) ale przyjemne, niestety na wyjazd nie wzięłam średniej igły i guzik mi wyszło z filcowania ;/
deszczowe fotki takie nastrojowe - fajne!
OdpowiedzUsuń