Obserwatorzy

sobota, 8 listopada 2014

37. Spóźnione Halloween i trochę zdjęć z cmentarza.

Witajcie!
Dzisiaj bez zbędnego marudzenia przejdę od razu do zdjęć.

Jako pierwsze są spóźnione życzenia "Wesołego Halloween":


Wiadomo, że głównym punktem każdego Halloween musi być dynia! A co zrobić jeżeli nie mamy takiej żeby zrobić z niej lampion? Zawsze można ją zastąpić lizakiem! Albo nawet trzema...




Tę dyńkę przywiozłam aż z Poznania. Kosztowała mnie aż 5zł, ale była pyszna. Przepraszam, za taką, a nie inną jakość, ale zdjęcia robiłam wieczorem, bo do rana główny bohater zdjęć by się roztopił... Mało trwały ten lizak był na temperaturę, ale za to nadrobił smakiem i wyglądem ;)

Ale u mnie w domu i prawdziwa dynia się pojawiła!


Przy okazji jej wnętrzności posłużyły do zrobienie zupy z dyni według przepisu Ś.P dziadka Imago --> przepis znajdziecie tutaj.

A dopełnieniem dnia Halloween był u mnie taki oto księżyc w towarzystwie niesamowitych chmur:




Jako drugi punkt dzisiejszego wpisu, mam dla Was kilka zdjęć z nocnego wypadu na cmentarz, w dniu Wszystkich Świętych:






Ten tutaj, to najpiękniejszy znicz jaki kiedykolwiek widziałam! Na żywo wyglądał jakby był pokryty grubą i nierówną warstwą lodu! A tak naprawdę ma wytłoczone wzorki - coś jakby kleksy lub stokrotki - i popękaną fakturę. Naprawdę piękna robota!


Informacje:
Tak na odchodne chcę przekazać, że na następny wpis szykuję dosyć sporo przynudzania ze swojej strony, ale będę je przeplatać ze zdjęciami, aby osoby, które nie mają zamiaru czytać moich wypocin mogły chociaż pooglądać zdjęcia. Owe przynudzanie jest związanie z tym, że zostałam nominowana przez Nellodinę do Libster Blog Award.

Dzisiaj byłoby na tyle. Życzę Wam miłego wieczora i długiego weekendu!
Bye~