Obserwatorzy

piątek, 18 kwietnia 2014

27. Znikam ze środowiska internetowego./Wesołego jajka!

Dzień dobry.

Po pierwsze chciałam Wam złożyć serdeczne życzenia z okazji świat Wielkiejnocy!

Z góry przypominam, że w składaniu życzeń się nie specjalizuję... :(

(Grzywka nadal nierówna Q.Q)

Wesołych świąt, hojnego zajączka i smacznego jajka! Oraz BARDZO mokrego dyngusa!

Czemu to zawsze ja wykonuję na te święta najbrudniejszą robotę? Tzn. maluję jajka. Nie żebym jajek nie lubiła, ale bardzo, ale to bardzo nie lubię ich malować... Z resztą nie jestem wielką fanką tych świąt. Nie mają jak dla mnie takiego klimatu jak Boże Narodzenie.

Po drugie: Zawieszam bloga na czas bliżej określony.
Ale don't worry!  Jak dożyję to wrócę około 20 maja.
Jak wiadomo matura za pasem... Zostało mi 16 dni na nauczenie się wszystkiego czego wciąż nie wiem. Boję się niesamowicie, ale teraz to już prawie po fakcie. Co będzie to będzie.

Obecnie zacięcie i z coraz mniejszą chęcią kuję pracę na polski... Im więcej umiem tym głębsze mam stany pod depresyjne... "Twórcza i destrukcyjna siła miłości w życiu człowieka." - czemu ja sobie taki temat musiałam wybrać? D: Nie pytajcie o co mi dokładnie chodzi, bo to dłuuuga historia i głupia.

Mam nadzieję, że wrócę do Was z nowymi pomysłami i że w końcu zrealizuję te pomysły, które wciąż siedzą mi w głowie!

Alice: Lulu do matmy, ale to już!

Żegnam się ze łzami w oczach i wracam do swoich książek... Jak widać ktoś mnie pilnuje. Mam nadzieję, że będziecie na mnie czekać :] I obiecuję, że w końcu nadrobię wtedy wszystkie posty na Waszych blogach.
Do zobaczenia za miesiąc!

niedziela, 13 kwietnia 2014

26. Tutorial 2: Jak uszyć wig bez przedziałka z wełny czesankowej, bez użycia maszyny? cz.1

Dzisiaj obiecany tutorial. Jak widać w tytule jest "cz.1", ponieważ planuję zrobić dokładny tutorial krok po kroku od początku, łącznie z czepkiem. Ale to już po maturze.
Póki co dzisiaj mam tylko fragment o tym "jak zrobić pasma czesanki".
Co prawda Alice się obraziła, że siedzi 2 tygodnie w swoim pokoju i jej stamtąd nie wypuszczam, ale niestety nie mam czasu się nią zająć. Musimy sobie poradzić bez niej.

W "internetach" roi się od klejonych wigów z czesanki. Ja klejonego nie chciałam - za dużo zabawy jak na moje oko. Jednak jeżeli ktoś potrzebuje to dosyć dokładny jest tutaj: PART1 PART2.
Drugie najczęściej pojawiające się to takie z pasmami moheru szytymi na maszynie (choć można i ręcznie - tutaj polski tutorial). Bardzo dobry i obrazowy po angielsku tutaj, co prawda na małą główkę, ale można powiększyć wymiary.

Sama osobiście korzystałam z TEGO świetnego tutorialu na wig z włóczki, ale przy użyciu czesanki. Jak ktoś nie zrozumie mojego wywodu to polecam tam zajrzeć.
W przyszłości przekopię dom w poszukiwaniu włóczki, której do tego użyję!

Pogoda się oczywiście dzisiaj popsuła :(

Zatem zaczynamy!

Będziemy potrzebować:
1. Jakiś materiał na czepek - w kolorze zbliżonym do naszej czesanki. Mi pasowała akurat skarpetka.
2. Sznurek w kolorze również zbliżonym do czesanki. Może być mulina.
3. Igła i nitka do przyszycia pasm. W kolorze zbliżonym - ja miałam tylko czarną, ale różnicy nie widać.
4. Wełna czesankowa lub inaczej "do filcowania" (kobieta w pasmanterii nie zrozumiała o co mi chodzi jak zapytałam o czesankę...). U mnie jest to niestety już resztka, więc nie mogę pokazać procesu od początku, włącznie z CAŁYMI pasmami czesanki. Kolor w rzeczywistości jest ciemniejszy.
5. Nożyczki. (Nie zwracajmy uwagi na połamaną rączkę. To najostrzejsze nożyczki jakie mam oraz najwygodniejsze w użytkowaniu.)

Dodatkowo polecam wykonywać cały proces na podkładce o dużym kontraście w porównaniu z czesanką z jakiej tworzymy.

Krok 1. Czepek.
Mój czepek został zrobiony z czubka skarpetki. Skarpeta jest w rozmiarze na moją stopę (nie dziecięca!), czyli coś koło 40-42, zatem doskonale wchodzi na głowę Dal.
Obcinamy tę cześć i podwijamy kawałek pod spód żeby się nie pruło. Można wciągnąć gumkę, jeżeli zajdzie taka potrzeba.

Krok 2. Robimy pasma "włosów" z czesanki.
a)
Na początek z naszego sznurka nr2 rozwijamy kawałek, a na końcu robimy supeł. Dzięki temu czesanka nie będzie nam spadać.

b)
 Z czesanki wyszarpujemy pasma (nie wycinamy!) o jakiej chcemy grubości, ale nie za grube i nie za cienkie! Moje są krótkie - jak już wspominałam to resztka.

c)
Składamy w palcach nasze pasmo na pół, wkładając pomiędzy palec, aby utworzyło nam się "oczko".

d)
Kładziemy NA naszym paśmie sznurek nr2. Końce pasma (zaznaczone kółkiem) przekładamy nad sznurkiem i przekładamy przez oczko.


e)
Przeciągnięte końce zaciągamy do samego końca, a tak utworzone "pasemko" przesuwamy na koniec naszego sznurka.

Schematycznie wygląda to tak:
1. Sznurek niebieski leżący na czerwonym.
2. Końce przeciągamy przez oczko.
3. Zaciągamy.

Krok 3. Kontynuujemy robienie "pasemek" tak długo jak potrzebujemy.

Krok 4. Kończymy pasmo.

Gdy mamy tyle "pasemek" ile chcemy, obcinamy sznurek nr2 i zawiązujemy na obciętym końcu supeł, aby nam nie spadło to co zrobiliśmy.

Krok 5. Przyszywamy pasma do czepka.
Myślę, że tutaj komentarza nie trzeba.


Krok 6. Czubek wiga - to czego sama bardzo nie lubię!

Tak jak w przypadku wiga z włosów jest naprawdę mozolne do wykonania, tutaj jest przyjemnością!
Czesanka układa się tak jak chcemy, dzięki czemu łatwiej ją ukształtować i przyszyć na czubku.

Tutaj mam tylko schemat, bo na czesance nie byłoby widać o co mi chodzi:
Naszą czesankę (sznurek czerwony) ZAWIĄZUJEMY (już nie przekładamy) na kawałku sznurka nr2. Końce pasma składamy razem i związujemy kawałkiem sznurka nr2, tak aby nam się nie rozchodziły. Koniec czesanki (oznaczony strzałką) spłaszczamy, aby utworzyć taki spodeczek, który przyszyjemy do czepka.

Krok 7. Zakładamy wig na głowę naszego Focha i układamy jak chcemy.
I Voila!

Mam nadzieję, że udało mi się słownie przekazać to co chciałam i udało Wam się zrozumieć. Jeżeli nie, to przy cz. 2 postaram się zrobić znacznie więcej zdjęć i w lepszym świetle...

PS. Mam ostatnio problemy z internetem... Podobno gdzieś kable ukradli i coś nie mogą tego naprawić :/

Dziękuję za uwagę i do następnego :]

sobota, 5 kwietnia 2014

25. Wpis, którego miało niebyć. Dodatki z Tesco.

Witajcie :]
Dzisiaj kolejny wpis z cyklu tych, których "miało nie być", bo nie mam czasu i siły na robienie jakichś konkretniejszych zdjęć. Moim dziewczynom skończyły się nowe ubrania i na kolejne będą musiały trochę poczekać, bo nie mam czasu na szycie.

Wybrałam się wczoraj do Tesco, po zieloną herbatę, gdyż mi wyszła (a piję ją nałogowo...) i oczywiście nie mogłam sobie odmówić przejścia koło lalek. Nic przecenione nie było, ale za to wpadły mi w oko lalkowe nie firmowe dodatki, stojące w koncie na półce. Sięgnęłam na nią z myślą, że może znajdę wśród ubranek jakieś buty. I tak też się stało :] Brakowało ceny, ale czytnik zaśpiewał mi 6.99, stwierdziłam, że to trochę sporo, bo jakość wykonania może być nie warta, ani grosza, ale biorę ze względu na buty! Szkoda tylko, że "butowy" zestaw był tylko jeden i w dodatku tylko z jedną parą butów wartą uwagi...


Blogger znowu był głodny i zeżarł jakość.
Wybaczcie mi też za moje łapsko na drugim zdjęciu - inaczej się nie dało...
"Podłoga" nie jest brudna! Lakier jest zadrapany.



Zatem moje dziewoje rodem od Mattel obłowiły się w aż jedną parę butów i jeden naszyjnik przydatności zagadkowej, ale za to w trzy świetne torebki!
Początkowo te torebki mi się nie podobały, ale zmieniłam zdanie po wypakowaniu.

Zacznijmy jednak przegląd od pierwszej pary butów.
Różowe klapko-sandałki na obcasie:

Są zdecydowanie za duże na stópki fashionistkowego ciała. Wydaje mi się, że na stopy TNT powinny być idealne, ale zapomniałam sprawdzić. W dodatku są z bardzo miękkiego plastiku.

Naszyjnik:

Kilka razy wspomniałam, że nie lubię lalkowej biżuterii (ludzkiej też nie - mam sporo biżuterii, ale lubię tylko i wyłącznie kolczyki), więc  nie wiem na ile mi się on przyda. Jest zrobiony z półprzezroczystego, dosyć twardego plastiku. Nawet niebrzydki i pasuje do Midziowej sukienki.

Różowa torebka i drugie buty.


Torebka:

Ta torebka jako pierwsza wpadła mi w oko nawet pomimo różu. Nie posiadałam do tej pory żadnej kopertówki, a ta jest nawet ładna. Kiedyś z chęcią przemaluję ją na czarno.

Różowe koturny:
Bardzo mi się podobają! Początkowo sądziłam, że będą tak samo za duże jak te pierwsze, ale są dobre. Wykonane z miękkiej gumy dzięki czemu łatwo wchodzą na stopę. Szkoda tylko, że jeden jest trochę krzywo odlany i lalka nie może w nich stać. Również z chęcią zmienię im kolor.

Szara torebka z kokardą:

Przyznaję, że zdjęcie bardzo mi się spodobało...
Torebeczka jest urocza. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do wykonania, ani koloru. Choć początkowo wydalała mi się "wyjątkowo banalna".

Niebieska torebka na ramię:

 

Bardzo ładna i zaskakująco porządnie wykonana jak na podróbkę. Nie widać tego na zdjęciu, ale sprzączka jest pomalowana (bardzo równo!) na srebrno, co na ten przykład u Mattel za często obecnie się raczej nie zdarza.

Była tam też jedna bardzo ładna sukienka, po którą mam zamiar wrócić w wolnej chwili.

PS. Zostałam poproszona przez Toshiko Uri o pokazanie jak szyłam wigi.
Wigi z włosów zostały pokazane niejednokrotnie na różnych tutorialach w sieci, więc ja nic nowego do pokazania w tej sprawie nie mam.
Mogę za to pokazać mniej więcej jak uszyłam wig z czesanki, gdyż trochę mi jej zostało, a mój wig nie jest klejony (a takich tutoriali na klejony jest najwięcej), a szyty.

 

Przepraszam też za brak moich komentarzy na Waszych blogach, ale na to też zbyt wiele czasu nie mam. Przeglądam tylko od czasu do czasu Wasze wpisy na szybko.

Dziękuję za uwagę. Miłego weekendu życzę :]